Dzięki modzie na "denko" mam nareszcie więcej miejsca w szafce i w łazience - to mój prywatny sukces :D
Co udało zużyć mi się w listopadzie:
- L'Biotica Biovax - intensywnie regenerująca maseczka Latte. Bardzo ją lubię, sprawia, że włosy są gładkie, miękkie i fantastycznie się układają. Zużyłam już dwa opakowania i z pewnością za jakiś czas znów do niej wrócę, choć teraz ostrzę sobie zęby na wersję z jedwabiem :) Z pełną recenzją możecie zapoznać się TUTAJ.
- Isana żel pod prysznic Melon i Gruszka - średniak, nie mogę powiedzieć, że był zły, ale nie uwiódł mnie na tyle, aby kupić go ponownie. Recenzja KLIK.
- Dove, intensywnie odżywczy balsam do ciała. Nie przepadam za kosmetykami Dove i balsam również dołączył do listy kosmetyków, których więcej nie kupię. Jest dla mnie za ciężki. Recenzja TUTAJ.
- Ziaja, próbka kremu na dzień/noc do skóry bardzo suchej i podrażnionej z olejkiem arganowym. Ciężki, bardzo treściwy krem, który stosowałam jedynie na noc. Musi zawierać naprawdę sporo parafiny ponieważ niestety pozostawia ciężki film. Nie jestem zainteresowana pełną wersją.
- Dermedic, próbka kremu Hydrain3 Hialuro, krem nawilżający o dogłębnym działaniu. Zupełne przeciwieństwo próbki wyżej. Dobrze się wchłania, nie pozostawia lepkiej warstwy i świetnie nawilża. W promocji chętnie się skuszę.
- Dax Cosmetics, Perfecta peeling gruboziarnisty - mój niezaprzeczalny, peelingowy hit. Zdradziłam go ostatnio z Synergenem, ale nie był to do końca udany romans. Z pewnością potulnie do niego wrócę. Recenzja TUTAJ.
- Marion, szampon koloryzujący 4-8 myć. Fajny do odświeżania koloru, bo właśnie w ten sposób go traktowałam. Tani, skuteczny, nie wysusza i nie niszczy. Już mam drugą saszetkę na wszelki wypadek. recenzja TUTAJ.
- Synergen, termoaktywna maseczka do twarzy. Przyjemny gadżet, wygładza i lekko oczyszcza. Faktycznie grzeje. Pewnie znów się skuszę :) Recenzja TUTAJ.
- Marion, Inteligentne płatki kolagenowe pod oczy. Nie zauważyłam żadnych efektów po zastosowaniu. Zawiodłam się i raczej więcej się nie skuszę. Recenzja KLIK.
- Marion, Kąpiel odbudowująca na bazie octu z malin. Stanowczo wolę domową płukankę z octu jabłkowego. Może po zastosowaniu kąpieli włosy były delikatniejsze i bardziej błyszczące, ale nie przekonało mnie to do kolejnego zakupu.
- Joanna, Sensual plastry do depilacji twarzy. To już moje kolejne opakowanie. Używam je na zmianę z przezroczystymi Comfort tej samej linii. Te są łagodniejsze, dobre dla początkujących. Ja chyba jednak pozostanę już przy wersji Comfort. Recenzja KLIK.
- Farmona, wcierka do skóry głowy Jantar. To już moja druga flaszka i muszę przyznać, że znów rosną mi włosy ! Mam mega wysyp baby hair. Pewnie to skutek kompleksowej pielęgnacji, jednak Jantar ma w tym spory udział. Zrobię sobie przerwę i pewnie znów do niej wrócę, aby utrzymać efekt. Recenzja KLIK.
- Palmolive Thermal Spa, żel pod prysznic Mineral Massage. Kooocham go, ten zapach działa na mnie niesamowicie relaksująco. Czuję się jak na plaży i moja jedyne obawy dotyczą jedynie kleksa na głowie w prezencie od mew :D Recenzja TUTAJ.
- Avon, Anew krem do twarzy Aqua Youth. Napewno nie jest mocno nawilżający jak zapewnia producent. Jest to moim skromnym zdaniem świetny krem do mojej mieszanej cery. Zużyłam dwa opakowania i byłam naprawdę zadowolona. Recenzja TUTAJ.
Tym razem denko jest znacznie mniejsze niż miesiąc temu, ale i tak cieszę się, że znów ubyło nieco w mojej kosmetyczce. Zawsze mam wytłumaczenie dlaczego kupiłam nowe :D Na szczęście mój facet jest naprawdę cierpliwym i tolerancyjnym człowiekiem. Sam lubi sprawiać mi właśnie kosmetyczne przyjemności :D
duże denko :)
OdpowiedzUsuńja używam obecnie maseczki też z biovaxu i w sumie jestem zadowolona :)
W zeszłym miesiącu udało mi się wykończyć więcej, w tym znów trochę się rozleniwiłam :)
Usuńdużo, dużo! też miałam ten żel, super pachniał:) na Jantar się czaję, taki sławny w blogosferze;)
OdpowiedzUsuńW moim przekonaniu naprawdę warto skusić się na Jantar :)
Usuńświetne denko:)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńJak patrzę ile rzeczy zużyłaś do końca, to chyba też zacznę denkować :P Miałam kupić tę płukankę malinową, ale właśnie widzę, że mam ocet jabłkowy więc nie będę tracić pieniędzy niepotrzebnie :)
OdpowiedzUsuńPewnie że tak, moim zdaniem nie jest warta swojej ceny.
UsuńJa bardzo lubię czytać posty denkowe i z ulubieńcami, wtedy robię sobie listę "muszę to mieć" :) Mam te plastry, ale nie umiem ich wykończyć :(
OdpowiedzUsuńFajnie wiedzieć, w takim razie mam motywację do kolejnego denka :)
UsuńDużo Ci się tego nazbierało!
OdpowiedzUsuńPrzydałoby się jeszcze trochę wyczyścić półki :)
UsuńMiałam Jantar, ale u mnie nie było zachwytów
OdpowiedzUsuńCóż, na każdego może działać inaczej, mi bardzo pomogła.
UsuńMiałam tę kąpiel Marion i u mnie nie zrobiła zupełnie nic.
OdpowiedzUsuńMoje włosy były przyjemniejsze w dotyku, ale uważam, że nie ma sensu kolejny raz jej kupować.
UsuńMam te plastry do twarzy Joanny, ale ciągle boję się ich użyć :P Zawsze wosk miałam robiony u kosmetyczki...Ale w końcu trzeba się będzie przekonać, bo tutaj nie mam żadnej zaufanej kosmetyczki.
OdpowiedzUsuńPoczątki były średnie, ale teraz dla mnie to chleb powszedni :)
Usuń