Przede wszystkim bardzo mi się podoba to, że szybko znieczula zmianę trądzikową i łagodzi zaczerwienienie. Dzięki temu łagodzi ból fizyczny i ten psychiczny związany z przykuwaniem uwagi swoim czerwonym punktem na środku czoła ( tak - mi pryszcz - gigant wyskoczył dosłownie po środku drogi między jedną brwią a drugą; nie - to nie jest śmieszne ). Co jeszcze mi się podoba ? Podoba mi się to, że preparat nie wysusza zbytnio skóry. Często bowiem z żelami punktowymi bywa tak, że oprócz wysuszania pryszcza, wysuszają również centymetr skóry wokół niego.
Preparaty punktowe mają to do siebie, że wielokrotnie nie nadają się pod makijaż, zlepiają się z podkładem cz pudrem i tworzą plamy. W tym wypadku producent zapewni, że kosmetyk nadaje się również pod tym względem. Należy posmarować diodę, poczekać aż preparat wyschnie, nałożyć krem i normalnie się umalować. Sprawdziłam - plam nie było, wszystko wyglądało jednolicie.
SKŁAD |
Skład uwieczniłam na zdjęciu, które wstawiam obok.
Za 10 ml żelu zapłacimy ok. 30 zł i z tego co się orientuję - tylko w aptekach. Wiem, że to całkiem spora kwota jak na takie maleństwo. Jednak jeśli mam zapłacić 15 zł za preparat, po którym nie ma żadnych efektów i prędzej czy później skończy w śmieciach, to wolę zapłacić prawie dwa razy tyle i żyć w przekonaniu, że pieniądze jakie na to poświęciłam faktycznie były opłacalnym wydatkiem. Tym bardziej, że jest to taki kosmetyk, który starcza na dość długi czas.
PS. Dodam jeszcze, że spotkałam się z wieloma komentarzami, że dziewczyny również otrzymały preparaty tej firmy, nie mają zmian trądzikowych, ale cieszą się, że coś dostały... Ręce mi opadły. Jeśli nie interesuje mnie wygranie maści na hemoroidy bo ich nie mam to nie biorę udziału w takim konkursie czy akcji mającej na celu próbowanie produktu. Jak potem ocenić czy otrzymany preparat działa na pryszcze skoro pryszczy się nie ma ?
mi trafiła się maska tej firmy, dałam jej dwa tygodnie na działanie - jeśli będzie miała takie efekty, jak opisywany przez Ciebie żel, będę wniebowzięta. a jeszcze bardziej, jeśli w drugiej przesyłce dotrze do mnie ten żel :D na razie zauważyłam wzmożony wysyp tego paskudstwa...
OdpowiedzUsuńrównież, podobnie jak Ty, nie rozumiem idei testowania dla kosmetyku za darmo, bo przecież tylko o to tutaj chodzi. to tak, jakby blogerka bez psa testowała karmę, albo nie wiem, mężczyzna bloger testował tampony. no ale jak nie wiadomo o co chodzi... no właśnie.
pozdrawiam!
Niektórzy chyba mają manię hasła " za darmo " , " gratis " itd. Jeśli biorę udział w konkursie, w którym są do wygrania pampersy to tylko dlatego, że moja kuzynka ma bliźniaki. Ale jeśli warunkiem otrzymania kosmetyku czy innej nagrody jest jego przetestowanie i wyrażenie opinii to przecież nie zrobię siusiu w pampersa i nie powiem jak było :D
UsuńA co do żelu to ja cicho liczę na to, że znów dostanę ten sam produkt :) Przekonał mnie mimo, że podejście miałam z miejsca na NIE.
też go zaczęłam testować :) / http://murphose.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńtez testuje i jestem zachwycona , zapraszam do odwiedzenia mojego bloga :)
OdpowiedzUsuńWydaje być przydatny na te mało oczekiwane i nieznośne niespodzianki w najmniej odpowiednim momencie heh:) Pozdrawiam serdeczne, dodaje do obserwowanych i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńTestowałam maseczkę z tej serii. Zapraszam :)
OdpowiedzUsuń